Urządzenia cyfrowe stały się częścią naszego codziennego życia. Zdecydowana większość ludzi w krajach rozwiniętych spędza dwie lub więcej godzin dziennie przed ekranem telefonu, tabletu czy komputera. Blisko 1/3 badanych korzysta z urządzeń elektronicznych ponad 9 godzin dziennie.
Przyzwyczajenia i zachowania dorosłych naśladują również dzieci i młodzież, którzy często jeszcze więcej niż rodzice, korzystają z urządzeń elektronicznych. Nauka zdalna, z którą mieliśmy do czynienia w poprzednich latach tę sytuację dodatkowo pogorszyła. Należy tutaj nadmienić, iż duża ilość pracy na bliskich odległościach, dodatkowo w zamkniętych pomieszczeniach jest istotnym czynnikiem ryzyka powstawania i rozwoju krótkowzroczności u dzieci. Najświeższe badania przesiewowe wśród dzieci i młodzieży szkolnej wykazują, że już co drugi uczeń może mieć problem z krótkowzrocznością.
Z krótkowzrocznością mamy do czynienia w przypadku, kiedy równoległe promienie światła, przy rozluźnionej akomodacji, czyli przy obserwacji dalekich przedmiotów, ogniskują się przed siatkówką, stąd do ostrego, wyraźnego widzenia niezbędna jest soczewka rozpraszająca (minusowa). – opowiada dr Andrzej Malinowski z salonu optycznego EliteOptyk Malinowscy. Należy pamiętać, iż im wcześniej pojawia się krótkowzroczność tym statystycznie dłuższy jest czas, w którym ta wada wzroku powiększa się i zachodzi to bardziej dynamicznie, a przez to osiąga ostatecznie wyższe wartości.
Progresję wady można spowalniać za pomocą farmakoterapii przy użyciu niskich stężeń atropiny, albo wykorzystując metody optyczne. Najbardziej tradycyjna opcja to ortokeratologia – są to twarde soczewki zakładane na noc, które podczas snu odkształcają rogówkę, zmieniając jej moc łamiącą, dzięki temu w ciągu dnia nie jest najczęściej wymagana korekcja optyczna w celu ostrego widzenia. Zauważono, że efektem dodatkowym tego rodzaju korekcji jest spowolnienie, lub nawet zatrzymanie postępu krótkowzroczności.
Drugim sposobem w kontroli krótkowzroczności jest stosowanie miękkich, multifokalnych soczewek kontaktowych z pełną wartością korekcji do dali w części centralnej soczewki i addycją w części obwodowej. Dzięki takiemu rozwiązaniu uzyskujemy pełną korekcję krótkowzroczności w części centralnej siatkówki oraz rozogniskowanie obwodowe krótkowzroczne. W 2019 roku amerykańska Agencja do spraw Leków i Żywności (FDA) zaaprobowała jednodniową dwuogniskową soczewkę MiSight do kontroli krótkowzroczności. Od bieżącego roku soczewka ta jest również dostępna w naszych salonach.
Najnowszym rozwiązaniem w kontroli krótkowzroczności są soczewki okularowe z technologią D.I.M.S. (Defocus Incorporated Multiple Segments) – technologią rozogniskowania peryferyjnego za pomocą kilkuset segmentów umieszczonych na soczewce w sposób przypominający plaster miodu. Mowa o soczewce okularowej MiYOSMART, która została w ubiegłym roku wprowadzona na rynek polski. Soczewka ta, poza częścią centralną o średnicy niemal 1 cm, ma wbudowanych blisko 400 równomiernie rozłożonych mikrosegmentów, z których każdy powoduje rozogniskowanie krótkowzroczne. Każdy z segmentów ma moc rozogniskowania 3,50 dioptrii. – wyjaśnia dr Andrzej Malinowski.
Dzięki doskonałej koncepcji i innowacyjnej technologii produkcji, pod względem estetyki soczewka MiYOSMART nie różni się znacznie od standardowej soczewki jednoogniskowej. Skuteczność działania tych soczewek wykazano podczas 3-letnich badań klinicznych. Postęp krótkowzroczności u dzieci noszących soczewki z technologią D.I.M.S. był średnio o 60% mniejszy w porównaniu z korekcją okularową jednoogniskową, co daje jeden z najlepszych efektów kontroli krótkowzroczności wśród wszystkich dostępnych metod. Ta metoda jest całkowicie nieinwazyjna i wykazano wysoką skuteczność już u dzieci w wieku 8 -13 lat. Progresja krótkowzroczności została całkowicie zahamowana u 21,5% dzieci noszących soczewki MiYOSMART.
Nasze salony i nasi pracownicy jako jedni z pierwszych w Polsce przeszli wdrożenie i certyfikację z dopasowania tej innowacyjnej soczewki. W chwili obecnej mamy już roczne doświadczenie w aplikacji tych soczewek okularowych. Własne obserwacje potwierdzają wysoką skuteczność tego typu korekcji – tylko w jednym przypadku wielkość wady po pół roku wzrosła o -0,25 D przy czym wcześniejszy wzrost wynosił ponad -0,5 D co pół roku. Pojawiają się pierwsi pacjenci na kontrolę po roku stosowania soczewek – na razie bez wzrostu krótkowzroczności.
Z tego rozwiązania mogą korzystać w zasadzie już najmłodsi pacjenci z początkową krótkowzrocznością. Zalecany wiek stosowania tej soczewki to 6 - 18 r.ż.. Niemniej każdy przypadek należy skonsultować ze specjalistą, który dobierze odpowiednią metodę kontrolowania rozwoju krótkowzroczności do potrzeb i możliwości danego dziecka.
Poza odpowiednią metodą spowalniania rozwoju krótkowzroczności, należy pamiętać o odpowiednim dbaniu o oczy i wzrok. Dzieci powinny więcej czasu spędzać na zewnątrz - minimum 2 godziny w ciągu dnia. Należy również zadbać o regularne przerwy podczas korzystania z urządzeń cyfrowych oraz pracy w bliży – należy stosować się do zasady: 20-20-20. Po 20 minutach pracy, należy przez minimum 20 sekund popatrzeć na odległość minimum 20 stóp, czyli więcej niż 6 metrów. Ważne jest dbanie o zdrowie oczu dziecka podczas pracy w bliży, poprzez zapewnienie odpowiedniego oświetlenia, prawidłowej postawy siedzącej i odpowiedniej odległości roboczej. A dodatkowo, by mieć pewność, że ze wzrokiem dziecka nie dzieje się nic niepokojącego, należy regularnie kontrolować wzrok u lekarza okulisty i optometrysty.
Wybierając salon optyczny warto pamiętać, jak ważne jest przeprowadzenie odpowiedniego badania z użyciem dobrego sprzętu, obsługiwanego przez doświadczonego specjalistę. W salonach EliteOptyk Malinowscy zależy nam na ciągłym podnoszeniu kwalifikacji pracowników, stąd przeprowadzane są częste szkolenia i certyfikacje. Śmiało inwestujemy w sprzęt najnowszej generacji i w swoją wiedzę. Dzięki temu od ponad 30 lat świadczymy usługi na najwyższym poziomie. Naszym priorytetem jest zadowolony pacjent i klient – podsumowuje dr Andrzej Malinowski.